Oswoiłem się już chyba z myślą, że nie dam rady pomalować całej armii do młotka, jednak malowania na luziku nikt mi nie zabroni, może nawet skuszę się o bandę do Mordheim lub Warheim.
Wydaje mi się , że stać mnie czasowo na pomalowanie takiej bandy gdzię będę mógł pogodzić moje skromne oczekiwania co do jakości pomalowanych modeli i czasu jaki muszę na to poświęcić kontra ilość. Malowania klocka trzydziestu piechociarzy jakoś mnie przeraża.
Więc na początek przedstawiam Państwu Reinharda , pierwszego z kliku mam nadzieję. Pomysł jest taki by był on częścią grupy , najemników-dezerterów z amii imperialnej. Nie chcę żeby ta grupa była związana barwowo z jakąkolwiek prowincja imperium , na razie w głowie mam wizję bardziej przypominającą luźną rpg-owo warhammerową bandę , ale przekonamy się co z tego wyjdzie i na ile starczy mi zapału :)
Na koniec skoro zrobiło się już tak w klimatach fantasy:
Może nie do końca jest to ściśle młotkowy klimat jednak zawsze Clannad mi się z tym kojarzy, pewnie to przez pierwsze sesje rpg w warhammera rozgrywane przy tej muzyce. Pamiętam jak w poprzednim stuleciu latałem do lokalnego sklepu muzycznego gdzie pan obiecał mi sprowadzenie ich kasety magnetofonowej :) ....i dotrzymał słowa .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz